A oto opis każdego utworu z albumu Dance Of Death:
WILDEST DREAMS- zagrany na ostatniej trasie koncertowej 'Give Me Ed… Til I’m Dead’ utwór, jest dynamiczny, wyniesie album z hukiem na wyżyny. Według ludzi na Europejskich audiencjach, którzy potrafili zaśpiewać refren po jednym wysłuchaniu, to będzie hit.
RAINMAKER- dosłownie 'burzowa’ piosenka, 'Rainmaker’ jest kolejnym ostrym, rokowym kawałkiem, otwartym utrzymującym się szybkim galopem gitar. Mamy też kolejny po 'Wildest Dreams’ refren szybko pozostający w pamięci.
NO MORE LIES- pierwszy z czterech ponad siedmio minutowych utworów na albumie, zaczyna się od napisanego przez Steve’a Harrisa kawałka, z typową rozważną liryką. Wolny początek to droga do mocnego refrenu, z intensywnym biciem perkusji Nicko, a następnie czeka nas trzy częściowe solo grane przez '3 Amigos’.
MONTSEGUR- inspirowany niesławnym epizodem historii, krucjatą Rycerzy Świątynnych, naładowany piorunującymi riffami, 'Montsegur’ jest wysokich lotów zarządzaniem horrorem i pogmatwaną historyczną masakrą.
DANCE OF DEATH- serce albumu, 'Dance Of Death’ jest dziwną/nisamowitą bajką zawierającą energiczną lirykę i diabelską gitarę. Historyjka Steve’a Harrisa jest najlepszą i najbardziej żywą.
GATES OF TOMORROW- nieustępliwa gitara tworzy tu szybą piosenkę, zawierającą mocne uderzenie refrenu i enigmatycznego tekstu. Wyglądajcie za wspaniałym gitarowym solo w połowie utworu.
NEW FRONTIER- zajęło mu to tylko 20 lat, ale Nicko lubi swój pierwszy napisany utwór z opowieścią o niebezpieczeństwie dla człowieka próbującego 'grać dobrze’ w naturze. Ten utwór daje porządnego kopa w zad.
PASCHENDALE- to drugi utwór inspirowany historyczną wojną, tym razem jest to Pierwsza Wojna Światowa, po smutnym rozpoczęciu zawierającym ostre szarpanie gitary, zespół wybucha z rozstawieniem muzyki instrumentalnej tak jak przy artyleryjskim ogniu zaporowym. Kolejny zostający w pamięci utwór.
FACE IN THE SAND- kolejny enigmatyczny utwór, z atmosferą pełną dramatu, zawiera wielką huśtawkę melodii z echem w centralnej części solówki. Szybko odnajdziesz się w refrenie, szybciej niż się spodziewasz.
THE AGE OF INNOCENCE- po przyjemnym, melodycznym rozpoczęciu, nastrój zmienia się ze smutnego na szybki/odważny, Bruce wyrzuca z siebie słowa rozczarowania, napisane przez Steve’a, a do tego gładki refren jest kontrastem do wielu riffów składających się na zwrotki.
JOURNEYMAN- chociaż utwór zawiera gitary akustyczne, nie jest to 'miękkie’ zamknięcie albumu.
Opisy wszystkich utworów zaczerpnięte są z oficjalnej strony Maidenów i przetłumaczone przeze mnie osobiście, więc przepraszam za jakieś możliwe nieścisłości w porównaniu z oryginałem.