2 września 2003
PRODUCENT
Kevin Shirley, Steve Harris
WYTWÓRNIA
EMI (Europa), Columbia Records (Ameryka Północna)
STUDIO NAGRAŃ
Sarm West Studios
Najdziksze sny (Wildest Dreams)
Przeprowadzę jakieś zmiany w moim życiu. Wygonię demony z mojej przeszłości.
Wezmę samochód i pojadę w dal. Czuję się gotowy wsiąść i odjechać.
I tylko czuję, że mogę być kimś. Że mogę kiedykolwiek zażyczyć sobie być kimś.
I marzę tylko kim chcę być. Moje najdziksze sny ziszczają się.
Jestem na mojej drodze. Na mojej własnej znów.
Jestem na mojej drodze. Na drodze znów.
Kiedy sięgam pamięcią do tego jak, rzeczy użyte były. Zostałem wetknięty w całun niedoli.
Czułem, że zniknąłem tak głęboko wewnątrz siebie. Nie mogłem znaleźć drogi, by oderwać się od piekła.
Kiedy czuję się źle i nisko. Ślubuję, że nigdy nie będę znów taki sam.
Tylko pamiętam kim jestem. I widzę tylko kim będę.
Jestem na mojej drodze. Na mojej własnej znów.
Jestem na mojej drodze. Na drodze znów.
Jestem na mojej drodze.
Oderwę się.
Jestem na mojej drodze. Na mojej własnej znów.
Jestem na mojej drodze. Na drodze znów.
Jestem na mojej drodze. Na mojej własnej znów.
Jestem na mojej drodze.
Oderwę się.
Zaklinacz deszczu (Rainmaker)
Kiedy wędrowałem po pustyni. I szukałem prawdy.
Usłyszałem chór aniołów wywołujących moje imię. Miałem uczucie, że moje życie nigdy nie będzie takie same znów.
Zwracam twarz w kierunku bladego słońca.
I wiem że czujesz ból tak jak ja. I marzę o deszczu jaki spada na ludzi.
I wypadki w naszych życiach jak wypadki na ziemi. Są zapieczętowane i odesłane.
Mówisz mi, że możemy zacząć deszcz. Mówisz mi, że wszyscy możemy zmienić się.
Mówisz mi, że możemy coś znaleźć, by otrzeć łzy. Mówisz mi, że możemy zacząć deszcz.
Mówisz mi, że wszyscy możemy zmienić się. Mówisz mi, że możemy coś znaleźć, by otrzeć łzy …..
I wiem że czujesz ból tak jak ja. I marzę o deszczu jaki spada na ludzi.
I wypadki na ziemi takie jakie są w naszym życiu. Przypieczętowane są teraz daleko.
Mówisz mi, że możemy zacząć deszcz. Mówisz mi, że wszyscy możemy zmienić się.
Mówisz mi, że możemy coś znaleźć, by otrzeć łzy. Mówisz mi, że możemy zacząć deszcz.
Mówisz mi, że wszyscy możemy zmienić się. Mówisz mi, że możemy coś znaleźć, by otrzeć łzy …..
Mówisz mi, że możemy zacząć deszcz. Mówisz mi, że wszyscy możemy zmienić się.
Mówisz mi, że możemy coś znaleźć, by otrzeć łzy. Mówisz mi, że możemy zacząć deszcz.
Mówisz mi, że wszyscy możemy zmienić się. Mówisz mi, że możemy coś znaleźć, by otrzeć łzy …..
I wiem że czujesz ból tak jak ja. I marzę o deszczu jaki spada na ludzi.
I wypadki na ziemi takie jakie są w naszym życiu. Przypieczętowane są teraz daleko.
Nigdy więcej łez (No More Lies)
Ciemne niebo przede mną. Nie ma czasu, by przygotować się.
Ratuję ostatni horyzont. Ale nie ma żalu z mojej strony.
Być może wrócę kiedy indziej. Aby żyć znów, tylko kto może powiedzieć.
W jakim kształcie albo, skąd mógłbym być. Kolejna szansa dla mnie.
Spieszyć się, żadna hańba. Zamiast gonienia do wniosków.
I oddalając całe moje życie daleko. Nikt teraz nie może zatrzymać mnie.
Czas upłynie, to nie mogłoby trwać. Ale jest więcej rzeczy, które chciałbym zrobić.
Wracam, by spróbować znów. Pewnego dnia być może będę czekał do tej chwili.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Wszyscy usiądą przy moim stole. Mówiąc głośno i pijąc wino.
Ich czas upłynie tak jak mój. Ale oni nie wiedzą tego jeszcze.
Więc tylko słowo ostrzeżenia. Kiedy jesteś w twoich najgłębszych snach.
Nie ma nic, od czego możesz ukryć się. Mam na ciebie oko.
Zegar chodzi szybko, godzina jest blisko. Wydarzenie przeszłości jest jasne.
Moje życie jest ustawione, czas jest tutaj. Myślę, że zmierzam do domu.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Spieszyć się, żadna hańba. Zamiast gonienia do wniosków.
I oddalając całe moje życie daleko. Nikt teraz nie może zatrzymać mnie.
Czas upłynie, to nie mogłoby trwać. Ale jest więcej rzeczy, które chciałbym zrobić.
Wracam, by spróbować znów. Nie mów mi, że to koniec jest.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Nigdy więcej łez. Nigdy więcej łez.
Nigdy więcej łez …
Montsegur (Montsegur)
Stoję sam na tej wyludnionej przestrzeni. W śmierci oni są naprawdę żywi.
Zmasakrowana niewinność, zło miało tu miejsce. Anieli płonęli wewnątrz.
Wieki później zastanawiam się dlaczego. Coś tajemniczego zabrało ich do grobu.
Nadal wypalając heretyków pod naszymi skórami. Religia nadal płonie wewnątrz.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
Kiedy zabijamy Bóg widzi wszystko. Niewiniątka umarły dla papieża na jego tronie.
Katolicka chciwość i paranoidalny zapał. Przekleństwo grala i krwi krzyża.
Zwolennicy templariusza z krwią na rękach. Przyłączyli się do chóru, by zabijać na żądanie.
Spłonęli o zakład dla wolności duszy. Aby umrzeć i być wolnym.
Księga starego testamentu uczyniła kaleką i oczerniła. Szatan, jego bronią jest żądza.
Życie to złe potępienie ciała. Powrót do tortur życia.
Doskonały chętnie umarłby o zakład. I wszyscy zwolennicy zabici.
Twierdzili, że znają Boga. Religia nadal płonie wewnątrz.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
Kiedy zabijamy Bóg widzi wszystko. Niewiniątka umarły dla papieża na jego tronie.
Katolicka chciwość i paranoidalny zapał. Przekleństwo grala i krwi krzyża.
Zwolennicy templariusza z krwią na rękach. Przyłączyli się do chóru, by zabijać na żądanie.
Spłonął o zakład dla wolności duszy. Aby umrzeć i być wolnym.
Kiedy zabijamy Bóg widzi wszystko. Wyśmiewamy ciemność i w bogu pokładamy ufność.
Oko Trójcy uśmiechającej się z grzesznie. W żadne święto Paschy nie przeklinamy.
Stojąc przed słońcem tak jak oni poszli do grobu. Spłoń jak pies albo żyj jak niewolnik.
Śmierć jest ceną dla wolności twojej duszy. Aby umrzeć i być wolnym.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
W bramach i ścianach montsegur. Krew na kamieniach cytadeli.
Taniec śmierci (Dance Of Death)
Pozwól mi opowiedzieć ci historię, by zmrozić kości. O rzeczy, którą widziałem.
Jednej nocy wędrując polaną. Wypiłem jeden drink ale nie więcej.
Wędrowałem, ciesząc się światłem księżyca. Przyglądając się gwiazdom.
Nieświadomy czyjejś obecności blisko mnie. Obserwowali mój każdy ruch.
Poczułem strach i padłem na kolana. Jak coś pogoniło mnie od drzew.
Wzięło mnie do nie świętego miejsca. I właśnie tam poczułem łaskę.
Wtedy oni wezwali mnie bym przyłączył się do nich. Do tańca umarłych.
Do kręgu ognia poszedłem za nimi. Do środka zostałem zaprowadzony.
Byłem zdrętwiały strachem jak gdyby czas zatrzymał się. Ale nadal chciałem pójść.
I płomień ognia nie zabolał mnie. I szedłem jak zwęglony.
Wtedy czułem, że byłem w transie. I mój duch został ze mnie wyssany.
I jeśli tylko ktoś miałby szansę. Aby potwierdzić co zdarzyło się mi.
I tańczyłem i paradowałem i śpiewałem z nimi. Wszyscy w oczach mieli śmierć.
Wszystkie figury były nieumarłe. Wszyscy wrócili z piekła.
Jak tańczyłem ze śmiercią mój duch wolny był. Śmiał się z góry i wył na mnie.
Moje nieumarłe ciało tylko tańczyło. Okrąg śmierci.
I przyszedł czas by ponownie złączyć się. Mój duch wrócił na dół do mnie.
Nie wiedziałem, czy byłem żywy czy martwy. Jak wszystko inne połączyło się z mną.
Na szczęście wtedy potyczka zaczęła się. I odwrócił ich uwagę ode mnie.
Kiedy odwrócili spojrzenie. Był to moment, w którym uciekłem.
Biegłem piekielnie szybciej niż wiatr. Nawet nie spojrzałem za siebie.
Jedna rzecz, której nie śmiałem. Mogłem tylko patrzeć przed siebie.
Kiedy wiesz, że twój czas przyszedł raz. Wiesz, że będziesz na to przygotowany.
Wyraź swoje ostatnie pożegnanie do każdego. Wypij i zmów za to modlitwę.
Kiedy leżysz w swoim śnie, kiedy leżysz w swoim łóżku.
I obudzisz się, by pójść tańczyć z umarłym.
Kiedy leżysz w swoim śnie, kiedy leżysz w swoim łóżku.
I obudzisz się, by pójść tańczyć z umarłym.
Do tego dnia domyślam się, że nigdy nie będę wiedział. Dlaczego pozwolili mi odejść.
Ale nigdy więcej nie pójdę tańczyć. Dopóki nie zatańczę z umarłym.
Bramy jutra (Gates Of Tomorrow)
Tkając nitką twoje serce i twoją duszę. Oszukując twoje oczy i opóźniając twój cel.
Statki w nocy, kiedy przechodzą poza zasięgiem wzroku. Dostarcz ich ładunek ziemskich zachwytów.
Do kobiet i dzieci dusze umarłego. Otworzyłem ich książkę i litości nie ma.
Chcesz przebaczenia i chcesz, by było tanie. Nie daję nagród wykupu dla grzecznych.
Złe cierpienia kiedy płacisz cenę sławy. Nie ma boga, by uratować ciebie, jeśli nie ratujesz się sam.
Nie możesz winić obłąkańca, jeśli idziesz obłąkany. Daj mi więc siłę którą uniosę.
Złapany w pułapkę sieci ale uciąłem sznury. Pokarzę ci bramy jutra.
Złapany w pułapkę sieci bez litości jest zrzucony. Pokarzę ci bramy jutra
Złapany w pułapkę sieci niewolnik śmierci. Pokarzę ci bramy jutra
Złapany w pułapkę sieci ale uciąłem sznury. Pokarzę ci bramy jutra
Złe cierpienia kiedy płacisz cenę sławy. Nie ma boga, by uratować ciebie, jeśli nie ratujesz się sam.
Nie możesz winić obłąkańca, jeśli idziesz obłąkany. Daj mi więc siłę którą uniosę.
Złapany w pułapkę sieci ale uciąłem sznury. Pokarzę ci bramy jutra.
Złapany w pułapkę sieci bez litości jest zrzucony. Pokarzę ci bramy jutra
Złapany w pułapkę sieci niewolnik śmierci. Pokarzę ci bramy jutra
Złapany w pułapkę sieci ale uciąłem sznury. Pokarzę ci bramy jutra
Nowa granica (New Frontier)
Krwawiąc jesteś suchy od początku. Suma moich części.
Aby wydać to. Nowe życie w dniu.
Jakiś nowy Frankenstein. Przeklęty na wieki.
Przeklęty przez anioła upadłego. Kto uratuje mnie od piekła?
I kim jest mój bóg? I gdzie jest moja dusza?
Zbyt zmęczony, by skakać zbyt młody, by biec.
Niekończące się wieczne szukanie. Ścigając sny, marzenia mojego serca.
Zawsze szukając zawsze pytając. Właściwe pytania od początku.
Poza nową granicą. Grając boga bez litości bez strachu.
Utwórz zwierzę, zrób człowieka bez duszy. Czy warta jest ryzyka wojna boga i człowieka?
Chcę teraz skończyć moje życie, ale nie wiem jak. Powtórzył się znów ból życia.
Ikra faceta. Diabeł zaplanował.
Niekończące się wieczne szukanie. Ścigając sny, marzenia mojego serca.
Zawsze szukając zawsze pytając. Właściwe pytania od początku.
Poza nową granicą. Grając boga bez litości bez strachu.
Utwórz zwierzę, zrób człowieka bez duszy. Czy warta jest ryzyka wojna boga i człowieka?
Czy warta jest ryzyka wojna boga i człowieka?
Chcę teraz skończyć moje życie, ale nie wiem jak. Powtórzył się znów ból życia.
Ikra faceta. Diabeł zaplanował.
Niekończące się wieczne szukanie. Ścigając sny, marzenia mojego serca.
Zawsze szukając zawsze pytając. Właściwe pytania od początku.
Poza nową granicą. Grając boga bez litości bez strachu.
Utwórz zwierzę, zrób człowieka bez duszy. Czy warta jest ryzyka wojna boga i człowieka?
Poza nową granicą. Grając boga bez litości bez strachu.
Utwórz zwierzę, zrób człowieka bez duszy. Czy warta jest ryzyka wojna boga i człowieka?
Czy warta jest ryzyka wojna boga i człowieka?
Paschendale (Paschendale)
W obcym polu on leżał. Samotny żołnierz nieznany grób.
Umierając modli się. Powiedz światu o Paschendale.
Przeżyj na nowo wszystko to, co on. Ostatnia wspólnota jego duszy.
Poddaj działaniu rdzy twoje kule jego łzami. Pozwól mi opowiedzieć tobie o jego życiu.
Będąc nisko w rowie pola krwi. Zabijając czas do nadejścia śmierci.
Na mojej twarzy mogę czuć deszcz. Nigdy nie zobaczę moich przyjaciół znów.
W dymie w błotnistym prowadzeniu. Czuj strach i uczucie martwe.
Wkrótce będzie czas, by przejść przez ścianę. Szybki ogień i koniec wszystkiego.
Gwizdy, krzyki i więcej ognia z broni. Bez życia ciała wiszą na kolczastym drucie.
Pole bitwy, nic tylko krwawy grobowiec. Wkrótce spotkam się ponownie z moimi martwymi przyjaciółmi.
Wielu żołnierzy ma osiemnaście lat. Toniesz w błocie, lecz nie płacz więcej.
Pewnie to wojna, której nikt nie może wygrać. Zabijając czas, by nie nudzić się.
Do domu, daleko. Od wojny, szansy, by żyć znów.
Do domu, daleko. Ale wojna, żadną szansą, by żyć znów.
Ciała naszych i moich wrogów. Morze śmierci, które to przelewa się.
Na ziemi człowieka, Bóg tylko wie. Do szczęk śmierci idziemy.
Skrzyżowane jak gdyby na krzyżu. Sprzymierzone oddziały opłakują ich stratę.
Propagandowa maszyna niemieckiej wojny. Jaka wcześniej nie była znana.
Przyrzekam, że słyszałem jak anieli płaczą. Pomódl się do boga, niech nikt już nie umiera.
Żeby ludzie znali prawdę. Powiedz opowieść o Paschendale.
Okrucieństwo ma ludzkie serce. Każdy człowiek gra swoją część.
Terror człowieka, którego zabijamy. Ludzkie serce jest głodne nadal.
Staję na mojej ziemi, ostatni raz. Pistolet jest gotowy jako stoję na linii.
Nerwowi czekają na gwizd wybuchu. Pośpiech krwi i przez nas idą.
Krew spada jak deszcz. Szkarłatny płaszcz odsłania znów.
Dźwięk pistoletów nie może schować ich wstydu. I więc umieramy na Paschendale.
Odpychając szrapnel i kolczasty drut. Biegnąc prosto w ogniu armaty.
Prowadząc roletę, wstrzymuję mój oddech. Wypowiedz symfonię modlitwy zgonu.
I naliczamy nieprzyjacielskie linie. Wybuch ognia powala nas.
Duszę krzyk ale nikt nie słyszy. Czuję, jak krew spływa mi po gardle.
Do domu, daleko. Od wojny, szansy, by żyć znów.
Do domu, daleko. Ale wojna, żadną szansą, by żyć znów.
Do domu, daleko. Od wojny, szansy, by żyć znów.
Do domu, daleko. Ale wojna, żadną szansą, by żyć znów.
Zobacz mojego ducha na wietrze. Przez linie poza wzgórzem.
Przyjaciel i wróg spotkają się znów. Ci, którzy zginęli w Paschendale.
Twarz w piasku (Face In The Sand)
Każdy czeka na coś, co ma zdarzyć się. Każdy czeka na coś, by zobaczyć to.
Ludzie umysłowo chorzy czekają na większe katastrofy. Każdy oczekuje wiadomości w Tv.
Zakręt życia na końcu spirali. Czekając na dyktatorów z ich następnym dużym dreszczem.
Każdy spogląda ale nikt nie słucha. Każdy chce być w centrum.
Czekam na znaki, oni mówią mi prawdę. Widzę znaki końca czasu.
Każdy szuka ale nic nie jest ujawnione. Każdy szuka powodu.
Każdy ma nadzieję na życie po życiu. Każdy patrzy na śmierć z nieba.
Koszmary wszystkich będą zdarzały się. Każdy rozpruwa maskę z oczu.
Każdy modli się ale żaden nie wierzy. Wszyscy bohaterowie mówią każdemu kłamstwa.
Czekam na znaki, oni mówią mi prawdę. Widzę znaki końca.
Więc patrzę i czekam. I modlę się po odpowiedź.
O koniec konfliktów i niedoli świata. Ale koniec nigdy nie przyjdzie.
I kopiemy groby. I załadowujemy pistolety aby zabijać.
Czy koniec może być pod ręką? Czy twarz jest w piasku?
Przyszła pamięć naszej tragedii.
Czy koniec może być pod ręką? Czy twarz jest w piasku?
Przyszła pamięć naszej tragedii.
Więc patrzę i czekam. I modlę się po odpowiedź.
O koniec konfliktów i niedoli świata. Ale koniec nigdy nie przyjdzie.
I kopiemy groby. I załadowujemy pistolety aby zabijać.
Czy koniec może być pod ręką? Czy twarz jest w piasku?
Przyszła pamięć naszej tragedii.
Czy koniec może być pod ręką? Czy twarz jest w piasku?
Przyszła pamięć naszej tragedii.
Wiek niewinności (The Age Of Innocence)
Nie mogę już więcej kompromisować z moimi myślami. Nie mogę zapobiec przeciw gniewu napełniającego moje serce.
Nie mogę współczuć z na nowo zgubioną przyczyną. Czuję, że zgubiłem moją cierpliwość do świata i wszystkiego.
I wszyscy politycy i ich puste obietnice. I wszystkie kłamstwa, oszustwo i wstyd, który chodzi z tym.
Zwykły człowiek płaci za wszystkie ich pomyłki. Swoim życiem też, jeśli wybuchnie wojna.
Więc tylko dostajemy jedną szansę, którą możemy wziąć. I tylko dostaliśmy jedno życie, którego nie możemy zamienić.
Możemy trzymać się tego, czego nie zmienimy. Wiek niewinności zanika… jak stary sen.
Życie nieistotnej zbrodni zostaje ukarane. Umysły ofiar są pokiereszowane dla życia codziennego.
Napastnicy wiedzą jak daleko mogą pójść. Oni wiedzą, że prawa są miękkie, skazane na zmiany.
Więc tylko dostajemy jedną szansę, którą możemy wziąć. I tylko dostaliśmy jedno życie, którego nie możemy zamienić.
Możemy trzymać się tego, czego nie zmienimy. Wiek niewinności zanika… jak stary sen.
Nie możesz ochronić się nawet w twoim własnym domu. Z obawy przed krzykiem strażnika, ofiary wycierają oczy.
I tak, przestępcy śmieją się nam w twarz. Sądowy system pozwala im robić to, hańba.
Przygnębione społeczeństwo martwi się, gdzie to skończy się. Nie możemy ochronić siebie, naszych dzieci od zbrodni.
Nie możemy nawet ostrzec innych o złu. Oni mają więcej praw niż my, nie możesz nawet tego powiedzieć.
Więc tylko dostajemy jedną szansę, którą możemy wziąć. I tylko dostaliśmy jedno życie, którego nie możemy zamienić.
Możemy trzymać się tego, czego nie zmienimy. Wiek niewinności zanika… jak stary sen.
Wiek niewinności zanika jak stary sen…
Podróżnik (Journeyman)
Z czerwonego nieba wschodu. Do zachodu słońca na zachodzie.
Oszukaliśmy śmierć. I ona oszukała nas.
Ale to był tylko sen. I to jest coś co to znaczy.
Śpimy i będziemy. Sen na zawsze.
I fragment pozostaje. Naszych pamięci.
I cienie, które zrobiliśmy. Naszymi rękami.
Głębsza szarość, przyszła lamentować. Wszystkie kolory na dół.
Ten dzień podróżnika. Będzie jego ostatnim.
Wiem co chcę. I mówię co chcę.
I nikt nie może zabrać mi tego. Wiem co chcę.
I mówię co chcę. I nikt nie może zabrać mi tego.
Wiem co chcę. I mówię co chcę.
I nikt nie może zabrać mi tego. Wiem co chcę.
I mówię co chcę. I nikt nie może zabrać mi tego.
Ale pamięć nadal pozostaje. Wszystkie przeszłe lata nie są tak dziwne.
Nasze zimy są. Jak cichy całun.
I bicie serca dnia. Odpędza mgłę.
I zima nie jest jedynym snem wokoło.
W twoim życiu możesz wybrać spustoszenie.
I cienie, które budujesz twoimi rękami.
Jeśli zwracasz się do światła. To płonie w nocy.
Wtedy twój dzień podróżnika zaczął się.
Wiem co chcę. I mówię co chcę.
I nikt nie może zabrać mi tego. Wiem co chcę.
I mówię co chcę. I nikt nie może zabrać mi tego.
Wiem co chcę. I mówię co chcę.
I nikt nie może zabrać mi tego. Wiem co chcę.
I mówię co chcę. I nikt nie może zabrać mi tego.
W twoim życiu możesz wybrać spustoszenie.
I cienie, które budujesz twoimi rękami.
Jeśli zwracasz się do światła. To płonie w nocy.
Wtedy twój dzień podróżnika zaczął się.
Wiem co chcę. I mówię co chcę.
I nikt nie może zabrać mi tego. Wiem co chcę.
I mówię co chcę. I nikt nie może zabrać mi tego.
Wiem co chcę. I mówię co chcę.
I nikt nie może zabrać mi tego. Wiem co chcę.
I mówię co chcę. I nikt nie może zabrać mi tego.