Pirackie pliki mp3 nam nie dokuczają

 

„Zmiany w przemyśle muzycznym nie wpłynęły na nas niekorzystnie, ponieważ zawsze mieliśmy silną więź emocjonalną z naszymi fanami” mówi wokalista Bruce Dickinson podczas wywiadu dla DNAIndia.com przed pierwszym koncertem na trasie koncertowej Somewhere Back In Tour 2008, w Mumbai, Indiach.

Dickinson stwierdził, że będąc zespołem dużo występującym na żywo, Iron Maiden zawsze miało bezpośrednie i bliskie kontakty ze swymi fanami i nigdy nie było zagrożone poprzez pobieranie pirackich mp3-ójek z Internetu, które tak niszczą światowy przemysł muzyczny.

„Dotyczy to tylko artystów, którzy mają bliskie kontakty tylko z wytwórniami płytowymi i uzależnione są od ilości sprzedanych płyt, a nie od fanów. Dwie dekady temu firmy nagraniowe miały monopol na cały przemysł muzyczny, ale teraz jest demokracja i większa konkurencja. Może przemysł muzyczny cofa się do lat 20-tych i 30-tych, kiedy to głównym środkiem utrzymania były koncerty a nie sprzedane płyty”.

Jeśli chodzi o nagrywanie bootlegów i ich sprzedaż w Internecie, Dickinson twierdzi: „I tutaj znowu wszystko zależy od dobrych kontaktów z naszymi fanami. Zdajemy sobie sprawę, że nielegalne nagrania naszych koncertów są często pobierane z sieci, a część z nich jest nawet całkiem porządna”.

„Fani często też robią zakupy w oficjalnym sklepie, w którym dopilnowujemy aby wszystko było najwyższej jakości. Jednakże to, w co nie wierzymy, to że są ludzie zdolni nabijać w butelkę nas i naszych fanów poprzez sprzedaż kiepskiej jakości nagrań naszych koncertów”.

Odnośnie zespołu po 30-tu latach na trasie, Dickinson mówi: „Mimo tego, że trasa odnosi się do naszych starych dziejów, nie przeżywamy nostalgii. Trasa ta jest również dla młodych fanów w wieku 16-25 lat, którzy nigdy wcześniej nie widzieli nas na żywo. Jesteśmy więksi i bardziej popularni niż w latach 80-tych. Co do muzyki z czasów dzisiejszych, nie można pogardzać niczyim gustem muzycznym ani preferencjami”.

2008© Damian Kmieciak – tłumaczenie