Długo wyczekiwany (a może krótko, bo zależy jak na to patrzeć) album IRON MAIDEN – Senjutsu, jest już dostępny w sprzedaży oraz na platformach streamingowych. 17-ty album studyjny zespołu pojawił się po 6 latach od poprzedniego wydania i zaledwie 1,5 miesiąca po ogłoszeniu i zapowiedzi. Przypomnijmy, że został nagrany w Paryżu już w 2019 roku, lecz ze względu na pandemię przeleżał w szafie. Producentem jest Kevin Shirley a współproducentem Steve Harris.
Okładkę do nowej płyty Senjutsu (luźno tłumaczonej jako 'taktyka i strategia’), przygotował Mark Wilkinson na podstawie pomysłu Harrisa. Całkowity czas trwania albumu wynosi 82 minuty. Pełna lista utworów prezentuje się następująco:
1. Senjutsu (Smith/Harris) 8:20
2. Stratego (Gers/Harris) 4:59
3. The Writing On The Wall (Smith/Dickinson) 6:13
4. Lost In A Lost World (Harris) 9:31
5. Days Of Future Past (Smith/Dickinson) 4:03
6. The Time Machine (Gers/Harris) 7:09
7. Darkest Hour (Smith/Dickinson) 7:20
8. Death Of The Celts (Harris) 10:20
9. The Parchment (Harris) 12:39
10. Hell On Earth (Harris) 11:19
Jak mówi Steve Harris: „Wybraliśmy ponownie studio Guillaume Tell Studio we Francji ponieważ to miejsce ma bardzo relaksujące wibracje. Cała jego infrastruktura bardzo nam odpowiada; budynek będący wcześniej kinem ma bardzo wysoki sufit, więc jego akustyka jest świetna. Ten album nagraliśmy tak samo jak poprzedni. Proces wyglądał następująco: skomponowaliśmy utwór, odsłuchaliśmy go i od razu nagraliśmy, póki był świeży w głowie. Oczywiście powstały też o wiele bardziej skomplikowane kompozycje, które wymagały dużo więcej pracy, zatem cały proces nagrywania był nie małym wyzwaniem, ale Kevin uchwycił nas dobrze. Myślę, że wysiłek się opłacił. Jestem bardzo dumny z tego co nam wyszło.
Bruce Dickinson dodaje: „Jesteśmy tym albumem bardzo podekscytowani. Nagraliśmy go na początku 2019 roku podczas przerwy w trasie 'Legacy’, dzięki czemu planowaliśmy zwiększyć ilość koncertów na obu trasach koncertowych i mieć jednocześnie więcej czasu na przygotowanie materiałów graficznych oraz teledysku. Oczywiście pandemia pokrzyżowała te plany i wszystko się wydłużyło. To tyle jeśli chodzi o taktykę i planowanie! Przekrój utworów jest różnorodny a niektóre z nich są bardzo długie. Jest też jedna czy dwie piosenki, które brzmią znacznie inaczej niż nasz styl grania i myślę że fani będą zaskoczeni – w pozytywnym sensie, mam nadzieję!”
Senjutsu jest dostępny w poniższych formatach:
Standard 2CD Digipak
Deluxe 2CD Book Format
Deluxe heavyweight 180G Triple Black Vinyl
Special Edition Triple Silver & Black Marble Vinyl (from selected retailers)
Special Edition Triple Red & Black Marble Vinyl (from selected retailers)
Super Deluxe Boxset featuring CD, Blu-Ray and Exclusive Memorabilia
Digital album (streaming and download)
3 Komentarze
Przesłuchane kilka razy. Ta płyta to zebranie ciekawszych pomysłów z kilku poprzednich płyt plus trochę nowych zagrywek, nowe teksty i generalnie podoba mi się. Zamiast tych kilku poprzednich albumów lepiej posłuchać ten. Wokal Bruce’a niższy niż zazwyczaj. Bardzo mi się to podoba i dziwię się, że tyle osób narzeka, że Bruce ma zniżkę formy. Jeśli to zniżka, to dla mnie jest zaletą.
klimat też mi pasi, mroczny. Trochę podobnie do ery z Blazem. Natomiast na mojej Yamasze płyta brzmi jak przytłumiona. Nie jestem fanem tego przymulenia. Ale ogólnie i tak płyta mi się podoba, przyjemnie się jej słucha.
Najpoważniejszym minusem jest to, że są dwie płyty CD. Nie znoszę tego przekładania płyt. Mogliby trochę wstępy skrócić (bo i tak niektóre nic nie dają) i zmieścić to na jednej płycie.
A o których utworach mówił Bruce, że są nietypowe jak dla nich?
Jeden to może Writing…., a drugi?
No miks faktycznie jest słaby. Co do jakości utworów, w sumie nie ma się co dziwić, skoro materiał powstawał w studio- bez większego przygotowania. Zlepili co im wpadło do głowy. Niemniej jednak faktycznie fajnie się tego słucha i na pewno będę wracał do tej płyty częściej niż do pozostałych wydanych po BNW. Lost In The Lost World brzmi bardziej jak album solowy Bruce’a niż IM. Dwie płyty mogą faktycznie być upierdliwe, ale za to drugiej można słuchać non-stop 🙂
Po czasie przyznać muszę, że CD2 to mój ulubiony krążek i często go słucham. tym bardziej jestem niemiło zaskoczony nową setlistą, gdzie grają 3 kawałki, które chyba najmniej mnie kręcą z nowej płyty.
Dobrze, że byłem na pierwszej części trasy Legacy…. W tym roku Stadion Narodowy i ta akustyka, setlista i pewnie sto innych powodów sprawi, że koncert sobie odpuszczę.